Obserwatorzy

wtorek, 30 sierpnia 2011

Urlopik

Witajcie:)

Tak jak obiecałam piszę trochę o tym gdzie spędziłam urlop. Mianowicie od 6do 19 sierpnia byłam razem z moim mężem i córcią nad morzem w małej miejscowości- Rowach. Nocleg mieliśmy na kwaterze i było ok. Pogoda była taka sobie.
6 sierpnia jak tylko dojechaliśmy do celu było rewelacyjnie:))) słońce grzało, że hej!
My mogliśmy się zakwaterować od godziny 12( wyjechaliśmy w piątek o 21 a na miejsce dojechaliśmy w sobotę o 9 rano) Więc zaparkowaliśmy nasz samochód i poszliśmy nad morze. Ciekawa byłam bardzo jak zareaguje nasza półtoraroczna córcia... O dziwo- wielki pozytyw. Chodziła gołymi stópkami po brzegu morza i zbierała do wiadereczka kamienie:)).
Później trochę zgłodnieliśmy , no i było już koło 12 więc poszliśmy się zakwaterować. Córcia w między czasie zasnęła- więc i my trochę się przespaliśmy. Później wszyscy poszliśmy na obiadokolację i na plaże oglądnąć zachód słońca. Po zachodze do domku i do spanka.
Następnego dnia z samego rana po śniadaniu poszliśmy na plażę. Niestety około południa deszcz a w zasadzie to ulewa przegoniły nas z plaży. Do domu doszliśmy cali mokrzy- poza córcią, która siedziała w wózku okryta ręcznikami. Następnego dnia było podobnie, a później to już przez cały tydzień padał deszcz. Trochę było nudno. Musieliśmy córci kupić kalosze, bo adidaski przemakały, więc ona była bardzo zadowolona i wchodziła do największych kałuży.Bez płaszcza przeciw deszczowego nie było się po co ruszać z domu. No ale przed odjazdem mieliśmy jakieś 3 dni pogody, którą wykorzystaliśmy na plażowanie:)))
Ogólnie uważam, że było fajnie- trochę odpoczęliśmy od szarej rzeczywistości- szkoda trochę, że tak mało słońca mieliśmy- heh ale sie rozpisałam...
Dobra więcej nie przynudzam, wklejam urlopowe fotki.










1 komentarz: