Obserwatorzy

wtorek, 21 lutego 2012

Szafeczka na klucze.

Witajcie:)

Już jakiś tydzień temu powstała szafeczka na klucze z takim oto wzorem.


Zdjęcia słabej jakości bo robione telefonem komórkowym- niestety nie oddają całego uroku i sposobu wykonania. Ostatnio mam jakiegoś lenia twórczego:(

Chciałabym spróbować nowych technik wire wrappingu i sutaszu, ale nie wiem jak się do tego zabrać, jakie materiały potrzebne są na starcie?
Domyślam się , że tańsza, jeśli chodzi o produkty i łatwiejsza w wykonaniu jest technika sutaszu.
A czy do wire wrappingu potrzebne są jakieś palniki do owijania srebrnego drutu??I co najważniejsze czy ktoś może mi coś podpowiedzieć, podać linki do stron , gdzie jest więcej informacji na ten temat?

A może ktoś chciałby się wymienić mam trochę serwetek do decoupagu na wymianę, np. za sznurki i inne materiały do sutaszu?? Jeśli jest ktoś zainteresowany to proszę pisać:) Powoli zaczyna się robić coraz cieplej- ach tęskni mi się już za wiosną:))
Pozdrowionka dla wszystkich!!!!

środa, 8 lutego 2012

Kolejne szczęście:))) i panna misiulka.

 Witajcie po prawie miesięcznej przerwie.
Co tam u Was słychać? Staram się w miarę możliwości
co jakiś czas do Was zaglądać, chociaż nie zawsze zostawiam ślad po sobie w postaci komentarza.
Ja i moja rodzinka" mąż i córcia" ostatnio trochę chorowaliśmy: kaszel, katar, okropny ból gardła.
Mąż już zdrowy, a ja z córcią jeszcze się kurujemy, mam nadzieję, że wkrótce będziemy zupełnie zdrowe.
Za oknem mróz okropny a śniegu strasznie mało. Tej zimy udało nam się być ze 2 lub 3 razy na sankach.


No i nadeszła chyba pora aby się pochwalić moim kolejnym szczęściem:))
Ma już prawie 18 tygodni.



Wierci się już w brzuszku i zaczyna kopać po żebrach.
Nastusia bardzo się cieszy, że będziemy mieć kolejnego dzidziusia. Kiedy się jej pytamy jak dzidziuś będzie miał na imię  i czy będzie to braciszek czy siostrzyczka odpowiada" dzidzia Mikuś" :))


Ostatnio z powodu Tego szczęścia mało tworzę. Przez pierwsze 3 miesiące nie czułam się najlepiej. Teraz jest już w miarę ok, gdyby nie te przeziębienie.

Jakiś tydzień temu powstał dla mojej Nastusi taki oto miś, a właściwie  panna misiulka:






I na tym kończę tego posta zmykam trochę odpocząć- buziaki dla Was!